Stwardnienie rozsiane – terapia marihuaną – historie pacjentów

Stwardnienie rozsiane. Taka diagnoza może okazać się przerażająca, ale to nie tragedia. Poznajcie historię osób, które cierpią na to poważne schorzenie i pomogli sobie kannabinoidami pochodzącymi z marihuany. Alternatywna terapia przyczyniła się znacznie do złagodzenia głównych objawów tej choroby.

Przypadek Jabe Couch’a  ze stanu Oregon

“Bieganie – Uwielbiałem biegać ” – opowiada leżąc na kanapie – ale po zdiagnozowaniu u niego stwardnienia rozsianego w wieku 23 lat wcześniej aktywny tryb życia Couch dobiegł końca.

Nie tylko nie mogłem już biegać, ale byłem ograniczony do wózka inwalidzkiego reszta mojego życia.

Przypomina sobie dzień, w którym lekarze poddali go badaniu MRI i powiedzieli mu, że jego układ odpornościowy przeszedł w tryb autoimmunologiczny.

Chociaż medyczna marihuana jest uznana jako środek łagodzący objawy SM to Jabe podchodził do tego początkowo bardzo sceptycznie. Marihuana kojarzyła się mu z narkotykiem i osobami, które rekreacyjnie używają konopi “dla zabawy”. Zmienił jednak swoje zdanie po przeczytaniu publikacji kilku niezależnych badań. Dzięki temu odzyskał częściową sprawność ruchową.

Od początku

Lekarze przypisali Couch’owi całą gamę leków farmakologicznych na poszczególne objawy choroby. Żaden z nich nie został opracowany specjalnie na stwardnienie rozsiane. Valium na niepokój, Percocet i OxyContin na ból i Ritalin, aby powstrzymać skurcze nerwowe mięśni. Sterydowe leki przeciwdepresyjne, leki stosowane w skurczach i problemach trawiennych oraz leki stosowane w interakcjach między lekami. Konsekwencja przyjmowania 16 – stu różnych leków doprowadziła do poważnych skutków ubocznych.

Pomimo iż część leków była refundowana to Jabe wydawał cały swój budżet, aby ulżyć sobie w cierpieniu. Skutki uboczne i brak efektów leczenia doprowadził do głębokiej depresji. Pojawiły się myśli samobójcze. Couch dobrze pamięta czasy kiedy jego żona pozbywała się z domu niebezpiecznych przedmiotów, którymi mógłby sobie odebrać życie. W pewnym momencie całkowicie stracił nadzieję i zaczął zapijać tabletki alkoholem. Mimo, że był przybity do wózka inwalidzkiego czuł się jakby pędził 150 mil na godzinę w czarną otchłań.

To nie jest pojedynczy przypadek. Na świecie żyje 25 mln ludzi cierpiących na SM. Ponad połowa z nich cierpi na głęboką depresję. Statystycznie osoby z SM dwa razy częściej odbierają sobie życie nie mogąc dłużej znieść postępu choroby i bycia obciążeniem dla swojej rodziny.

Przyjacielska pomoc

Jabe całkowicie wycofał się z życia towarzyskiego. Pozostał przy nim jedynie wieloletni przyjaciel, który nie tracił nadziei w Couch’a. Któregoś popołudnia przyszedł do Jaba i wyjął z kieszeni gotowego jointa i zachęcił go do wypalenia. Jabe był niechętny dopóki ojciec nie powiedział “Co ci zależy, nie masz już nic do stracenia“. Konopie zadziałały natychmiast! Nie naprawiły wszystkiego od razu, ale Jabe poczuł jakby spadł z niego ogromny ciężar.

Droga leczenia była długa, ale odkąd Jabe umieścił marihuanę w swoim protokole leczenia zaczął stopniowo odstawiać wszystkie leki. Wszystkie za wyjątkiem Jack Herer, szczepu konopi, który uprawia w swoim ogrodzie wraz z warzywami.

Jabe przyjmuje kannabinoidy na wiele sposobów. Nie ma konieczności palenia konopi w postaci “skręta” Przyrządza ciasteczka z THC dla lepszego snu. W ciągu dnia przyjmuje olejki CBD i waporyzuje susz z niskim THC  łagodząc zmęczenie i dodając sobie energii za dnia. Dzięki temu nie czuje stanu psychoaktywnego w trakcie funkcjonowania w ciągu dnia.

W przypadku Jaba Couch’a choroba nie tylko zatrzymała swój postęp. Badanie rezonansem magnetycznym mózgu wykazało cofanie się niektórych oznak stwardnienia rozsiane.

Przez lata moja twarz była tak zdrętwiała, że nic nie czułem. Pewnego dnia zdrętwienie zaczęło ustępować. Całowałem żonę i czułem, jak jej miękka twarz przyciska się do mojej. Cieszę się tak mocno, że zacząłem płakać. To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.

Historia Clark’a French’a

Clark jest założycielem i dyrektorem UPA (United Patients Alliance). U Clark’a zdiagnozowano stwardnienie rozsiane w 2010 roku i od tego czasu poprowadził walkę o legalny dostęp do leków konopnych w Wielkiej Brytanii. Clark założył UPA w celu edukacji pacjentów i zapewnienia platformy wsparcia dla osób ze zdiagnozowanym stwardnieniem rozsianym.

Jak twierdzi Clark, marihuana dała mu szansę na lepsze życie wolne od bólu. Leczenie kannadinoidami przywróciło mu sprawność ruchową. Dziś może normalnie i samodzielnie się poruszać.

Clark pochodzi z Earley w Wielkiej Brytanii. Studiował historię starożytną i archeologię na uniwersytecie w Reading, ale jego dolegliwości szybko stały się tak poważne, że musiał używać kul i wózka inwalidzkiego. W efekcie musiał porzucić studia. Dla młodego French’a to był wyrok. Lekarze powiedzieli, żeby przygotował się na to co nadejdzie. W miarę postępu choroby nie będzie mógł chodzić, będzie miał zaburzenia mowy, problemy z pęcherzem i jelitami. Choroba zniszczy jego zdrowie na wielu płaszczyznach.

Podczas jednej z wizyt w klinice lekarz zasugerował mu, że istnieje leczenie, które zwykle stosuje się u osób cierpiących na SM. W Kalifornii stosuje się terapie z wykorzystaniem konopi od ponad 10 lat i dają naprawdę dobre rezultaty. Clark był zdziwiony sugestią lekarza. Po powrocie do domu Clark sporo czytał na temat wyników badań klinicznych. Za pomocą internetu odnalazł również samych pacjentów, z którymi prowadził korespondencje. Coraz bardziej był zdecydowany podjęcia się takiego leczenia. Niestety na tamtą chwilę konopie w Wielkiej Brytanii były całkowicie nielegalne.  French po rozmowie z rodzicami zdecydował, że poleci do Kalifornii, gdzie użycie w celach leczniczych jest legalne.

Przeszedł leczenie oparte na konopiach indyjskich. Miał lekarza prowadzącego i dostęp do marihuany medycznej. W swoim leczeniu używał oleju z konopi indyjskich. Przez pierwszy tydzień dużo spałem, ale kiedy organizm przyzwyczaił się do nowej substancji, odczuł efekt leczenia. Poszedł z przyjaciółmi na plażę i wspinał się na klif.

Poszedłem bez kul w naprawdę piękne i wyjątkowe miejsce – nie byłem w stanie tego zrobić wcześniej – wspomina Clark.

To było niezwykłe jak olej z rośliny zniwelował skurcze i sztywnienie mięśni, złagodził ból. Clark nie mógł uwierzyć, że znów stał się wolny i mógł robić wszystko to na co miał ochotę. Terapia z użyciem kannabinoidów umożliwiła French’owi powrót na uniwersytet i ukończenie studiów. W o legalność marihuany i założył grupę aktywistów Berkshire Cannabis Community. Uważa, że ludzie nie wiedzą jakiepotencjał medyczny mają konopi i trzeba o tym mówić głośno.

Przyjmowanie konopi i produktów z konopi nie wiązało się z jakimikolwiek skutkami ubocznymi poza początkowym poczuciem senności. Clark do dziś nie jest w stanie pojąć jak lekarze mogą podawać pacjentom pochodne heroiny na łagodzenie bólu, a nie wolno im używać rośliny, która jest bezpieczna.

Na koniec

Dzisiejszy rozwój medycyny konopnej pozwana na sporządzanie leków opartych na konopiach, które nie mają działania psychoaktywnego. Pozwala to zachować lecznicze działanie i normalnie funkcjonować pacjentom za dnia. Dla wzmocnienia efektów leczenia, niektórzy przyjmują THC na noc aby nie czuć stanu odurzenia. Wszystko zależy od przypadłości i nasilenia objawów oraz indywidualnej wrażliwości na substancje.  Wiemy na pewno, że ta roślina ma niesamowite właściwości medyczne. Aby móc bardziej zrozumieć jej wykorzystanie na konkretne dolegliwości potrzeba jednak więcej badań naukowych, które stanowią niepodważalny dowód dla jej właściwości zdrowotnych.

Jarosław Stadnik

Redaktor naczelny portalu www.medycznamarihuana.com, www.marihuana.info.pl oraz www.konopie.info.pl Twórca marki BioHemp.pl oraz wieloletni aktywista na rzecz popularyzacji i dostępności do medycznej marihuany.